Gdy raz nauczymy się jeździć na rowerze, umiejętność ta pozostaje z nami do końca życia. Niewątpliwie to jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu młodego człowieka. Jestem przekonany, że wielu z Was w bardzo szczegółowy sposób potrafi odtworzyć te okoliczności po dzień dzisiejszy.
Gotowość dzieci do rozpoczęcia przygody z klasycznym rowerem, jest oczywiście złożona i zależy od wielu czynników np. zdolności motorycznych, pewności siebie, poczucie bezpieczeństwa. Nauczenie dziecka jazdy na rowerze – niezależnie od wieku, oznacza myślenie na jego poziomie. Ważne aby nauka toczyła się w jego własnym tempie. Trzylatki niekoniecznie mogą być zainteresowane rowerem z pedałami i to jest całkiem normalne. Kluczowe jest dostosowanie się do ich potrzeb i maksymalnie zmniejszenie barier, chociażby poprzez zapewnienie odpowiedniego pojazdu. Nie śpieszmy się z przejściem z rowerka biegowego na ten z pedałami. Jeżeli dziecko daje nam wyraźne sygnały, że biegówka sprawia mu nadal dużą frajdę – poczekajmy na odpowiedni moment. Obecnie wielu rodziców traktuje naukę jazdy na rowerze, jako swego rodzaju wyścig, chęć pochwalenia się otoczeniu. Nie tędy droga.
Proces nauki powinien być wolny od jakiegokolwiek napięcia czy stresu, Ma być ekscytującym doświadczeniem zarówno dla dziecka, rodzica i całej rodziny. W przeciwnym wypadku odniesie odwrotne skutki. Jazda na rowerze to przecież kwintesencja przyjemności, mobilności. wolności i świetnej zabawy – naszym zadaniem jest pokazanie tego dziecku.
Kółka boczne? Czasy słusznie minione
Przez dekady, kółka boczne były nieodzownym atrybutem towarzyszącym małym rowerzystom, pomagały w utrzymywaniu równowagi. Rodzice byli spokojni, że ich pociechy unikną wywrotki, dzieci również czuły, że w każdym momencie mogą liczyć na asekurację. Co się zmieniło ? W ostatnich latach udowodniono, że skoncentrowanie się na utrzymywaniu balansu bez kółek, prowadzi do znacznie szybszej nauki i niesamowitych postępów.
Mało tego, gdy już nasze dziecko nabrało trochę doświadczenia śmigając na rowerku biegowym, wsadzenie go na rowerek z pedałami wraz dołączonymi kółkami bocznym – niweluje wszystkie nabyte umiejętności balansowania i utrzymywania koordynacji, jednym słowem – uwstecznia. Są to kwestie fundamentalne, kółka boczne uniemożliwiają dzieciom nauczenie się tego elementu. Nie dają szansy na samodzielne skorygowanie pozycji.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Wjeżdżając w dosyć ostry zakręt na klasycznym rowerze delikatnie pochylamy się przecież ku niemu aby nie zostać wyrzuconym przez siłę odśrodkową. W przypadku rowerka z kołkami bocznymi, dziecko jedynie ma skręcić kierownicą i się jej trzymać. Rowerek ma za zadanie utrzymać dziecko w pionie i zapewnić, że nie przewróci się – tyle teorii, W praktyce, ostre zakręty często powodują wywrotki, dając fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Oczywiście, niektóre dzieci mogą poprzez swoje naturalne predyspozycje opanować prawidłowy sposób skręcania, natomiast rowerki biegowe – pozwalają wszystkim wykształcić intuicyjnie ten element.
Czego potrzebujesz do rozpoczęcia nauki ?
Rower
Posiadanie odpowiedniego roweru sprawia, że nauka jest łatwiejsza, przyjemniejsza i bezpieczniejsza. Kluczowy jest rozmiar roweru, dobieramy go do wzrostu dziecka. Gdy przyjrzymy się rowerom Woom, przedziały dotyczące każdego z modeli nakładają się na siebie. Kiedy dziecko dopiero się uczy, zdecydowanie powinniśmy wybrać mniejszy rozmiar.
Tak, jak już wspomniałem wcześniej, idealnie jest rozpocząć od rowerka biegowego, jeżeli jednak naukę rozpoczynamy w późniejszym wieku, posiadając rower z pedałami, warto wstrzymać się z ich wkręcaniem . Przy pierwszej próbie opuśćmy siodełko najniżej jak to możliwe, dajmy dziecku szanse zapoznać się z geometrą ramy, wagą. Potraktujmy go jako rower balansowy – oczywiście w ramach rozsądku. Rower z pedałami nigdy nie będzie pełnoprawnym rowerkiem biegowym.
Bezpieczeństwo
Jak istotną rolą jest zapewnienie młodemu rowerzyście bezpieczeństwa – tego chyba nie trzeba tłumaczyć. Jazda w kasku powinna być czymś tak oczywistym, jak zakładanie butów gdy wychodzimy z domu. Mała wskazówka odnośnie butów – zwróćmy uwagę na to czy sznurówki są prawidłowo zawiązane i nie ciągną się na tyle długo by zahaczyć o pedały lub biegi. Kask dopasowujemy do obwodu głowy dziecka, większość na rynku posiada płynną regulacje, więc na pewno znajdziemy odpowiedni. Pozostaje kwestia preferencji kolorystycznych samego zainteresowanego.
Kolejna sprawa, każdy początkujący rowerzysta prędzej czy później spadnie z roweru, to nieuniknione. Bywa, że małe zadrapania i siniaki powodują lekką niechęć do ponownego siadania na rower. Ochraniacze na kolana czy rękawiczki od Woom, mogą zapewnić dodatkową ochronę w newralgicznych miejscach, łagodząc skutki upadku.
Gdzie ćwiczyć?
Znajdźcie w swojej okolicy relatywnie płaski utwardzony teren z dużą ilością przestrzeni na której będzie w miarę możliwości mało przeszkód. Parki czy boiska będą idealnymi miejscami. Upewnijcie się tylko, że w pobliżu nie ma dużego ruchu albo nie toczy się żaden mecz ;).
1. Nauka równowagi
Balans to pierwszy krok podczas nauki jazdy na rowerze. Zanim dziecko nauczy się pedałować, musi być w stanie pewnie i stabilnie utrzymać rower w pionie.
Gotowi?
Zdemontuj pedały. Poproś dziecko, aby usiadło na rowerze i oparło stopy płasko na ziemi, utrzymując cały ciężar ciała na siodełku. Powinno wygodnie siedzieć ze zgiętymi kolanami i obiema stopami ułożonymi płasko na ziemi, rękoma na kierownicy. Niech spróbuje poruszać się do przodu odpychając stopami, utrzymując cały ciężar ciała na siodełku. Pierwsze próby mogą być trudne, dlatego starajmy się być blisko, bądźmy gotowi w każdej chwili na asekuracje, możemy przytrzymywać je za ramiona do momentu nabrania pewności siebie.
Patrz przed siebie
Gdy dziecko siedzi już wygodnie i jest zaznajomione z nowym rowerem, przechodzimy do bardzo ważnej kwestii, mianowicie – patrzenia przed siebie. Dzieci mają tendencje do spuszczania wzroku na przednie koło albo kierownicę. Stąd ważne ciągłe dopingowanie i przypominanie o trzymaniu głowy prosto. Najlepiej jeśli wyznaczycie punkt w zasięgu wzroku smyka, który będzie tym końcowym danego odcinka.
Hamujemy !
Już na tym etapie, warto zaprzyjaźnić dziecko z działaniem hamulca. Optymalnie, jeśli korzystanie z niego stanie się wyrobionym nawykiem przed rozpoczęciem nauki pedałowania – gdzie siłą rzeczy prędkości staną się większe. Warto wyjaśnić do czego służą hamulce. Możesz poprosić dziecko, aby kilka razy nacisnęło na dźwignie hamulca i podnieść tylne koło do góry. Będzie mu łatwiej zrozumieć mechanizm jego funkcjonowania. Możecie zagrać w grę światło zielone/światło czerwone – gdzie na waszą komendę „światło czerwone” będzie musiało się zatrzymać.
Stopy w górę i jazda
Przyszła pora na zachęcie małego rowerzysty do balansowania na pełnej mocy. Poproś, aby po odepchnięciu, podniosło stopy i pozwoliło rowerkowi przejechać do przodu tak długo, jak to możliwe. Na początku będzie to krótki dystans, ale kiedy dziecko będzie mogło przejechać 10 metrów lub więcej bez odkładania stóp, to znak gotowości do nauki pedałowania!
2. Nauka pedałowania
Gotowi?
W tym przypadku wysokość siodełka ustawiamy już nieco wyżej, względem pozycji, którą mieliśmy w momencie nauki utrzymywania równowagi. Dziecko powinno swobodnie dotykać stopami do podłoża z wyprostowanymi nogami. Z biegiem czasu, gdy nabierze pewności w pedałowaniu. Siodełko można podnosić małymi kroki aż do momentu kiedy siedząc, będzie dotykało palcami stóp do podłoża.
Ruszamy
Oczywiście, nadal zwracamy uwagę na to, aby dziecko patrzyło przed siebie. Gdy jest już gotowe do jazdy, poproś aby jedną ze stóp nacisnęło na pedał ( warto ustawić je pod kątem 45 stopni ) a drugą nogą odepchnęło się i zaczęło pedałować. Oczywiście możesz je delikatnie popchnąć. Prawdopodobieństwo, że uda mu się to za pierwszy razem, jest raczej znikome – jednakże niewykluczone !
Pewnie zastanawiacie się czy używać mitycznego kija do asekuracji. Raczej nie jest to wskazane, tak samo jak trzymanie za siodełko czy kierownicę. Zaburza to czucie rowerka przez dziecko. Patentem, który powinien się nieźle sprawdzić jest przewieszenie szalika, chusty pod ramionami dziecka albo po prostu przytrzymanie za bluzę ( najlepiej za kaptur ).
Pamiętaj, aby ciągle dopingować swojego podopiecznego ! Zachęta jest wszystkim: nawet jeśli coś pójdzie nie tak, będą wiedzieć, że go wspierasz.
Trening czyni mistrza !
Gdy dziecko już pewnie pedałuje, możemy przejść do ćwiczenia samodzielnego ruszania i zatrzymywania się. Ustawiania pedałów w odpowiedniej pozycji czy prób omijania pierwszych przeszkód. Możesz wymyślać wszelkiego rodzaju zabawy np. ustawić slalom z butelek, narysować kredą tor rowerowy albo ósemkę – niech dziecko stara się jechać po jej linii ! Z czasem, będzie potrzebować coraz mniej naszej pomocy i nadejdzie czas na pierwszą wspólną wycieczkę. Natomiast nie spieszyłbym się z tym tematem, dzieci mogą być dość nieobliczalne a ich reakcje zaskakujące. W związku z tym, warto poćwiczyć rundki czy pętelki w parku – asekurując pieszo.